23 gru 2012

OD 'A' DO 'Ż' - CZYLI MOJE ŻYCZENIA W ALFABECIE


Po śniegu tradycyjnie nie można poznać, że idą święta, ale po statystykach z Facebooka jak najbardziej. Aktywność mała i w zasadzie nie opłaca się nic na blogu pisać. Ale przecież święta i za chwilę Nowy Rok to czas życzeń, więc nie wypada pozostać burakiem i czekać tylko na życzenia od innych. 

Tym bardziej, że mogą się nie pojawić. A jeśli miłe słowa ode mnie popłyną w świat to zwiększam swoje szanse na jakikolwiek odzew. No to próbuję. Żeby zminimalizować ryzyko, że kogoś lub coś mogę pominąć, szedłem według alfabetu. Jeśli jakąś literę zaniedbałem to nie znaczy, że nie skończyłem podstawówki. To znaczy, że nie byłem w stanie nic wymyślić po prostu i musicie mi pomóc.

Życzę zatem:

  • Apple'owi, żeby wreszcie wypuścił coś nowego i przestał ściemniać światu, że najnowszy iPhone czy iPad to wielce innowacyjne narzędzia i znów trzeba za nie płacić tysiące dolarów. Każdy jest przecież taki sam. Wiem, ignorant ze mnie.
  • I Amber Gold, żeby to logo na dobre utkwiło w pamięci tym wszystkim, którym przecież nikt nie powiedział, że to szatańska piramida.
  • Biurom podróży wszelkiej maści, żeby oprzytomniały i nie reklamowały na potęgę swoich promocji, nie wyciągały od ludzi ostatnich pieniędzy i nie wysyłały ich na pustynię. Bo ludzie jak zwykle się na to nabiorą, a o większości biur jak zwykle będzie głośno.
  • Coca-coli, żeby w końcu powróciła do swojego modelu sprzed lat, czyli półlitrowej szklanej butelki z kapslem o kształcie idealnym.
  • I Castoramie, żeby nie udawała, że nie ma innego towaru na rynku, bo jest. I że ich ceny są najniższe. Bo nie są.
  • Długowi publicznemu, żeby już nie rósł. Albo niech ktoś chociaż zdejmie ten licznik.
  • Europie, żeby w końcu poszła na kompromis - poskąpiła innym i dała nam te pieniądze. Plus szkodliwe. Bo poszczujemy Smoleńskiem! No i oczywiście odejdziemy z Unii.
  • Facebookowi, żeby następnym razem dyskusję na temat zmian w serwisie przetłumaczył na wszystkie języki świata. Bo przeczytanie kilkudziesięciu stron prawniczego bełkotu nawet w wersji po angielsku graniczy z cudem.
  • Google Maps, żeby znów do nas przyjechali i narobili nowych zdjęć, bo to co przed Euro już jest nieaktualne. Raz, że dworce są u nas ciągle jeszcze w budowie, a dwa że po zimie nasze drogi nie wyglądają tak, jak latem.
  • I Gwiazdorowi, żeby się postarał i nie obdarował nas gniotami jak to czasem ma w zwyczaju - poczytajcie u Stay Fly'a, tam jest wszystko wyjaśnione.
  • H&M, żeby nie przerzucał swojej produkcji z Bangladeszu tylko dlatego, że się ludziom tam w głowach poprzewracało i będą teraz pracować nie za jedną, a za dwie miski ryżu.
  • Ikei, żeby urozmaiciła trochę swoje menu, bo ileż można jeść tego samego devolaja. Nawet, jeśli jest to najtańszy devolaj na świecie.
  • Jamesowi Bondowi, żeby znów zaczął zabijać Sowietów, bo "prawdziwym" Polakom spod znaku Radia Maryja nowa wersja 007 się nie podoba i nie leczy już naszych narodowych kompleksów.
  • Książkom, żeby tymczasowo pogodziły się z porażką. Vat na książki przestał być zerowy, poza tym wszystko idzie w cyfrowe. Im szybciej wydawcy przerzucą się na e- i audio-booki, tym lepiej dla... książek papierowych. Bo to pewne, że moda na papier powróci. I stanie się bardziej elitarna.
  • Lobbystom, żeby się ujawniali. Ile jeszcze musi wody w tej rzece upłynąć, żeby oni sami zrozumieli, że skoro się ukrywają, to mają coś do ukrycia. I jak ich ktoś potem złapie za rękę albo nagra, to już jest za późno na pokrętne tłumaczenia.
  • I LOT-owi, żeby na własne życzenie nie skończył jak OLT. Nakupił samolotów, PR wystrzelił w górę, a finanse poleciały na samo dno. I nawet nie mają się jak odbić, bo Dreamlinery częściej stoją na warsztacie, niż latają w powietrzu. 
  • Łazarzowi (to taka sub-dzielnica Poznania w której mieszkam), żeby nie dotknęła go strefa płatnego parkowania, bo prezydent miasta i tak już nie ma dobrych notowań. No, ale skądś musi brać na swoją pensję.
  • Myslovitz, żeby nie spieprzyli tego, co udało im się osiągnąć z Rojkiem. Będzie inaczej, ale nadal może być dobrze. Póki co chłopaki idą w tą dobrą stronę, zobaczymy co będzie dalej.
  • Natalii Siwiec, żeby przywykła do myśli, że każdy może ją mieć. Prawie za darmo. I dlatego żaden fotograf już nigdy nie zrobi jej sesji. Trochę żal... 
  • naukowcom, żeby w końcu ogłosili nabór do testów nad środkami antykoncepcyjnymi dla facetów. Jestem pierwszy, zamawiam!
  • Openerowi, żeby mógł mnie znowu gościć, bo beze mnie to nie to samo. Blur i Kings of Leon też tego chcą. Czekajcie, czekajcie - niech no spojrzę w kalendarz...
  • PKP, żeby wiadomo co, wiadomo po co i wiadomo komu. Niech każdy sobie dopasuje.
  • I prasie, żeby wymyśliła coś, co sprawi, że znów zachce nam się płacić za informacje. 
  • Rydzykowi ojcu dyrektorowi, żeby przez cały następny rok był tak samo cicho, jak w tym, który właśnie mija.
  • Samsungowi, żeby w końcu sobie o mnie przypomniał i zadzwonił, zamailował, że wymieni mi telefon - jestem blogerem to mi się należy no nie? Bo w tym co mam ekran ustawia się ciągle w poziomie zamiast w pionie. Lubię tę firmę i nie chciałbym się obrażać. Ale nic na siłę, ja poczekam.
  • Światu, żeby cierpliwie czekał na kolejny koniec świata. Bo to maszynka do zarabiania pieniędzy. W końcu nic tak dobrze nie pobudza koniunktury, jak dobrze obmyślona tragedia. Dlatego im szybciej ktoś wymyśli kolejną datę, tym lepiej. I może zażegnamy kryzys.
  • TVN-owi, żeby pokusił się wreszcie o jakąś autorską produkcję do wiosennej ramówki. Te wszystkie odgrzewane kotlety kosztują miliony, a wieje z nich taką nudą, że prawie nikt już tego nie ogląda.
  • UFO, żeby w końcu ktoś udowodnił, że istnieje. Na świecie zapanuje pokój, bo wszyscy zamiast strzelać do siebie, będą wystrzeliwać rakiety w kosmos. Tak na wszelki wypadek. 
  • I umowom śmieciowym, żeby śmieciowymi pozostały. Bo ratują tyłek wszystkim bez wyjątku.
  • Wielkiej Orkiestrze, żeby tym razem zebrała te 100 milionów, bo ileż można czekać. 50 też będzie spoko, ale stówka robi wrażenie, prawda? No dobra, niech po prostu padnie kolejny rekord!
  • XXL, żeby nie był to rozmiar połowy ludzkiej populacji. I XS, żeby dziewczyny za wszelką cenę do niego nie dążyły.
  • YouTube, żeby w końcu wykupiła prawa do transmisji wydarzeń sportowych. Do udostępniania za pieniądze oczywiście. No bo co stoi na przeszkodzie? Ja bym kupił.
  • Zibiemu Bońkowi, żeby nadal mieszkał w Italii i żeby nadal nie pobierał pensji z PZPN, a będą z niego ludzie. I żeby robił wszystko dokładnie odwrotnie niż poprzedni prezes.
  • Źródłom, żeby były wiarygodne. Bo następna akcja 'a la trotyl w samolocie' nie może się powtórzyć.
  • Żonom blogerów, żeby przeczytały książkę Kominka. Wtedy zrozumieją :)

I poza wszelką konkurencją i alfabetem - wszystkim BLOGEROM, żeby szli do przodu, nie patrzyli za siebie, spoglądali wysoko, ale nigdy pod siebie. Żeby firmy się nas nie bały i żebyśmy nie dawali im ku temu powodów. Żeby każda strona startowała ze szczerym uśmiechem i wzajemną ufnością, a nie z uśmiechem nr 5 i zasadą ograniczonego zaufania. I żeby bloger był dla blogera dobrym kumplem, bratem, siostrą, ojcem, matką, dziadkiem i babcią. Czyli po prostu rodziną.

PS.
Sorry za brak 'ą', 'ę', 'rz', 'sz' i paru innych jeszcze. Ale te najprostsze zostawiłem specjalnie dla was :)



Dodaj coś od siebie - zostaw komentarz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

- See more at: http://www.exeideas.com/2013/08/add-unlimited-blog-post-scrolling.html#sthash.WFyboNTy.dpuf