3 gru 2012

POZNAŃ CHCE SPECJALISTÓW. JAK WSZYSCY.


Wszystkie największe media (m.in. TVN24, Gazeta.pl, Wirtualna Polska i wśród nich Maciek Budzich z Mediafun) od kilku dni podają informację, że "Poznań daje pracę". To znaczy, że to musi być coś ważnego, unikalnego i generalnie mało jest ważniejszych tematów.

Coś w tym musi być, bo to chyba pierwsza tego typu kampania prowadzona przez jakiekolwiek miasto w Polsce w innych miastach Polski. No więc tu jest ten unikat. Tylko, że rewolucji żadnej nie wprowadza, bo Poznań szuka specjalistów, a nie panów asystentów biura i pań sekretarek. Nic w tym akurat dziwnego, bo tych jest dużo za dużo, ale przecież informatyków, inżynierów czy nawet mechaników szuka cała Polska, a nie sam jeden Poznań. Tyle, że on robi kampanię, a reszta nie.

Tylko zastanawiam się w jakim celu? Każdy w miarę ogarnięty Polak wie, że wszędzie takich ludzi brakuje. A już tym bardziej studenci wszystkich politechnik o tym wiedzą. Nie tylko w Polsce firmy chcą takich mózgowców zatrudniać, cały świat ich przecież szuka i zabiera nam co najlepsze okazy (na szczęście nie wszystkie). No to z czym ten Poznań wychodzi do ludzi? Z informacją, że też szuka? Banalne.

Nikt też nie wie, skąd w ogóle wziął się ten pomysł. To jest inicjatywa kilkunastu największych wielkopolskich firm (czego nie widać) i samego miasta (co widać aż za dobrze). Ale kto zaczął i czyja to była inicjatywa? To ważne, bo chyba tutaj tkwi odpowiedź po co w ogóle ta cała medialna szopka. Jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby to firmy prosiły Poznań o pomoc, bo te same ogłoszenia o pracę pojawiają się na wszystkich znanych portalach z pracą. To on-line a sama kampania outdoorowa nie podaje żadnych szczegółów, ani tym bardziej ofert pracy. Poza tym to, co pisałem wcześniej - wszyscy szukają, więc jak ktoś chce pracę, to sobie ją znajdzie. I nie w Poznaniu, bo jak jest z Warszawy, to będzie ją miał na miejscu - tam też jest kupa światowych marek i producentów, którzy zabijają się o tych najlepszych. To samo we Wrocławiu, w Krakowie i pewnie jeszcze kilku innych miejscach. 

Zostaje zatem miasto, które uderzyło do Solarisa, Volkswagena i całej reszty z prośbą o wsparcie. Ci się godzą, bo przecież nic na tym nie tracą. A miasto zyskuje rozgłos i prawdopodobnie o to w tym całym szumie chodzi.

Jest prowokacyjnie, jest oryginalnie, ale przekaz mydli nam trochę oczy. Poznań zachęca do pracy u siebie, Rysiu nasz prezydent sam wspomina o problemie niskiej mobilności Polaków i chce żeby się tu wszyscy osiedlali i pracowali, ale to już takie oryginalne nie jest, bo wiemy to wszyscy, że my się do przeprowadzek za pracą wcale nie garniemy. I niekoniecznie chcemy to zmieniać, bo gdyby tak było, to i bez takich kampanii byśmy się przeprowadzali na potęgę. A nie bardzo nam to na rękę, bo rodzina, bo dom, bo korzenie, bo brak pieniędzy, bo kupa innych sztucznych problemów i zawsze można się jakoś usprawiedliwić. To przecież kwestia mentalności, więc jak komuś zależy, to za robotą zjeździ całą Polskę i nie potrzebna mu do tego dodatkowa zachęta w postaci billboardów i spotów radiowych. Tym bardziej, że nie o pracę w Poznaniu tu idzie, a o Poznania własny wizerunek. Za który płaci tonące w długach miasto.



Podobało Ci się? Nie zgadzasz się? Zostaw komentarz!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

- See more at: http://www.exeideas.com/2013/08/add-unlimited-blog-post-scrolling.html#sthash.WFyboNTy.dpuf