9 sty 2013

BLOGERY SIĘ DZIELĄ I ROBIĄ INTERNETY. BO jestSHARE WEEK!

0

Od trzech wpisów nie robię nic innego, jak tylko piętnuję pewne irytujące zachowania. Nie wszystkim się to podoba, ale pamiętajcie, że nigdy nic nie jest czarne albo białe i zawsze musicie próbować widzieć drugą stronę medalu.

Ale dziś temat będzie luźny i radosny :)

Bo jest taka sprawa, że Andrzej z jestKultura po raz drugi inicjuje rewelacyjną akcję dzielenia się najbardziej interesującymi blogami, które czytamy. Share Week polega na tym, że za chwilę zobaczycie kilka blogów, które warto znać. Warto, bo wnoszą jakąś wartość. Warto, bo blogosfera pędzi do przodu i już niedługo blogi będą pierwszymi stronami, które otwieracie zaraz po odpaleniu Facebooka.

Jeszcze słowo o samej akcji. Bo każdy, szczególnie ten mniej popularny bloger, się cieszy. Pokaże, co czyta, podlinkuje i jego też gdzieś podlinkują. Jak to Andrzej stwierdził, 'Internety same się nie zrobią'. Święta racja, bo żeby blogosfera rosła w siłę, to wszyscy musimy się nawzajem wspierać i to jest oczywiste. Tylko czemu dzieje się to tak rzadko?

Dlatego ja postanawiam dzielić się z wami wartościowymi wpisami innych blogerów trochę częściej niż raz na rok. Bo raz, że chcę budować z nimi pozytywne relacje, dwa - chcę pokazać wam, że blogi są życiowo o wiele bardziej inspirujące i warte waszej uwagi niż te wszystkie onety i gazety. I trzy - tylko tak można zbudować solidne fundamenty pod rozwój blogosfery.

A teraz do dzieła. Czytam blogi znane i lubiane przez masy, jak i te świeże i mniej popularne. I dla tych ostatnich Share Week jest o wiele bardziej wartościowy. Dlatego wymienię... 10 blogów. Pięć niszowych, ale z potencjałem na szczyt blogosfery i pięć super extra bombastic blogów, które swoją szansę już wykorzystały i są po prostu zajebiste pod każdym względem.

TOP 5 z przyszłością:

Stay Fly - mimo, że Grzeczny Chłopiec się na mnie obraził, bo śmiałem skrytykować jego (i nie tylko) punkt widzenia, to szczerze polecam wam tego bloga o każdej porze dnia i nocy. Lifestyle w pełnym tego słowa znaczeniu i taki-jak-lubię styl pisania notek - na luzie i bez kompleksów.

Wiecej Luzu - drugi 'luźny' blog o lajfstajlu, który bardzo dynamicznie się rozwija. Ostatnio zmienił szaty i w tym designie mu zdecydowanie lepiej. Krzysiek pisze ciekawe, krótkie, ale zapadające w pamięć notki - i to jest najważniejsze.

Prawnik na macierzyńskim - czyli młoda prawniczka (nie lubi tego określenia ;) na urlopie odkrywająca tajniki sądowych zwyczajów i obyczajów, a także tłumacząca zawiłe meandry prawa na nasz ludzki język.

Ekaterina Kozlova - poznałem jej blog dopiero niedawno, ale podoba mi się jej styl myślenia i sposób, w jaki przelewa go na klawiaturę. Bezkompromisowa, idąca pod prąd i jednocześnie w swej wrażliwości trzeźwo myśląca dziewczyna, którą chce mi się czytać.

MaMoL - to jeden z niewielu blogów, w którym dzieci i rodzicielstwo to nie cukierkowo-landrynkowy świat. Krótkie, szczere i z poczuciem humoru wyznania kochająco (zawsze) nienawidzącej (rzadko) żony i matki dwójki słodkich bobasów.

I kolejne TOP 5 - blogi z najbardziej wartościowym contentem w sieci:

JestKultura - nie dlatego, że Share Week wyszedł od niego. Jeśli macie problem z ubieraniem swoich myśli w słowa - czytajcie Andrzeja. On was nauczy, bo robi to najlepiej w internetach.

Kominek - zwłaszcza .IN, choć .ES też czytam regularnie. Obowiązkowa lektura dla tych, którzy lubią mieć różne spojrzenia na świat, ludzi, gadżety, a nawet samego siebie.

Zombie Samurai - Paweł w swoich wywodach nie używa zbędnych słów. Przynajmniej ja się jeszcze nie natknąłem. Gdyby ktoś chciał streścić jego wpisy, musiałby je w całości przepisać.

Lekkostronniczy - rzadko mam czas ich oglądać i szkoda mi ogromnie. Mam to samo poczucie humoru, co oni więc ja się bawię przednio. I to samo, co u Andrzeja - jeśli nie wiecie, z czego można się pośmiać i co można wyśmiać to ONI was tego nauczą.

BlogoStrefa - aż dziwne, że tak późno ktoś na to wpadł. Ale najważniejsze, że jest. Ilona zbiera wszystkie blogowe newsy, historie i ludzi, no i wrzuca właśnie tu (choć mogłaby częściej, a większość jest na jej profilu fb). W każdym razie dla blogera to miejsce jest obowiązkowe.

Rzecz jasna wszystkim dam znać, że o nich tu wspomniałem. Oczywiście w ramach zacieśniania więzi i tworzenia pozytywnych relacji.

A jak tam WASZE typy? Śledzicie jakieś choćby od czasu do czasu? Piszcie, sam chętnie poznam :)



Zostaw komentarz! Czyli podziel się linkiem :)

Czytaj dalej »

4 sty 2013

ANIA MUCHA W JURY, CZYLI DOBRE ALIBI NA SŁABEGO BLOGA

0
Bardzo chciałem/chciałam startować, ale Mucha nie będzie mnie oceniać.

Wczoraj organizatorzy konkursu Blog Roku 2012 ogłosili skład jury. W kategorii 'lifestyle' dzielić i rządzić ma Anna Mucha. Nie ministra, ta druga. A w blogosferze lament, żal, ogólne WTF i skandal.

I foch. Paru blogerów już złożyło publiczne zażalenie, że cały rok czekali, a tu taka porażka. No to wam powiem i sparafrazuję znane powiedzenie, że marnemu blogerowi to i juror przeszkadza...

Nie chcecie, to nie - musu przecież nie ma. Ale nie zasłaniajcie się czymś takim, jak "gupi juror"! Że co on tam wie, że przecież nie ma pojęcia o blogach, skoro sam ma TAKI blog. Że aktor jest od grania i niech spada do teatru albo na plan, ale od blogów to mu wara.

A prawda jest taka, że szukacie sobie alibi. Wasz blog i tak nie wygra, choć w waszym mniemaniu powinien, bo jest śliczny, bo ma mnóstwo pasjonującej treści, bo ma tysiące lajków i przede wszystkim jest waszym ukochanym dzieckiem (więc to haniebne bardziej docenić czyjeś inne, brzydsze i głupsze dziecko, nieprawdaż?). Zwycięży zwykły przypadek.

No to po co w takim razie startować, walczyć o głosy i na sam koniec i tak być wielce zawiedzionym. Lepiej odpuścić i jeszcze szybciej się usprawiedliwić. Sam przyznam sobie nagrodę, bo przynajmniej nie będzie wstydu - to u jednego z blogerów. Pewnie. Ciemny lud czytelników i tak to kupi, a bloger będzie czuł się rozgrzeszony. Wygrana to przecież obciach i wiocha zarazem - być docenionym przez kogoś, kto ma TAKIEGO bloga. A przegrana to skandal, bo jak mogli dać nam TAKIEGO jurora, który nie docenia najlepszych blogów. No nie można wam dogodzić...

To przyjmijcie do wiadomości, że ocena kogokolwiek z tego jury jest tylko i wyłącznie jego subiektywnym wyborem. To nie konkurs matematyczny na dobre i złe odpowiedzi. Nie ma jednej złotej reguły, jak tworzyć i pisać dobrego bloga. Każdy, kto spojrzy będzie widział co innego. To kwestia gustu.

Czy ktokolwiek z was na tyle dobrze zna Annę M., żeby powiedzieć, że ma fatalny gust?
I czy w ogóle ktokolwiek z nas jest predyscynowany do tego, żeby go oceniać?

Część blogosfery już oceniła Muchę, zanim ona zdążyła czyjkolwiek blog w ogóle zobaczyć!  Kominek, Paweł Opydo, Hatalska i paru innych, którzy na blogowaniu zjedli zęby - czy oni wszyscy zgodnie wybraliby ten jeden właściwy i najlepszy blog? Każdy docenia co innego, czyta co innego i czego innego oczekuje od samego blogowania.

Dlatego nie ma ŻADNEGO znaczenia kto ocenia jaką kategorię. Za miesiąc i tak nikt nie będzie pamiętał ani tym bardziej szukał po internetach. Nikt nie wypomni, że to na waszym blogu usiadła mucha. Liczy się wygrana, która mimo że w tym konkursie jest całkowicie przypadkowa, to przynosi jakiś splendor i popularność.

Mucha odleci, a marka i czytelnicy zostaną. I to tyle.

PS.
Ja daję sobie weekend na podjęcie decyzji czy wystartować. Bo nie wiem czy to fair zabierać wygraną innym, pisząc dopiero czwarty miesiąc :P



Podobało Ci się? Nie zgadzasz się? Zostaw komentarz!

Czytaj dalej »
- See more at: http://www.exeideas.com/2013/08/add-unlimited-blog-post-scrolling.html#sthash.WFyboNTy.dpuf